Wiemy, że marzeniem prawie każdego człowieka jest zakup auta. Na rynku finansowym aż roi się od różnych ofert, czy to kredytowych czy leasingowych, czy jeszcze innych. I wydaje się nam, że jeżeli wybraliśmy model samochodu i wytargowaliśmy dobrą cenę, to na tym koniec.
Niestety tak nie jest. Jeżeli chcemy kupić samochód na raty, wynegocjowanie odpowiednich warunków jest niezwykle ważne. Dealerzy często obniżą cenę, by uszczęśliwić klienta, ale odbiją sobie to na warunkach pożyczki. Nie każdy wie, że dealerzy zarabiają najwięcej nie na prowizji samochodu, lecz właśnie na finansowaniu. Na co więc powinniśmy zwracać baczniejszą uwagę?
Jeżeli mamy dużo pieniędzy i chcemy kupić nowe czy używane auto za gotówkę, nie wierzmy w zapewnienia, że samochód na raty będzie dla nas lepszą ofertą. Sprzedawcy samochodów stają na głowie, by namówić klienta na pożyczkę czy leasing, bo wtedy zarabiają najwięcej. Często dajemy namówić się na super okazje w postaci pożyczki na bardzo niski procent, a nawet zupełnie nie oprocentowane. Ale warto sprawdzić, czy nie ma jakiejś pułapki. Cena samochodu bywa wtedy wyższa, oferta dotyczy wybranych modeli, które na dodatek trzeba wybrać z tego, co dealer ma aktualnie w sklepie. Nisko oprocentowane kredyty mogą być dawane tylko na krótki czas (rok czy dwa lata) i wymagać dużej wpłaty gotówkowej. Natomiast pożyczki na 5 lub 6 lat bywają kuszące, bo możemy je spłacać w niskich ratach. Niemniej należy się ich wystrzegać, bowiem w ten sposób zapłacimy za samochód o wiele więcej w formie odsetek. Unikajmy też jak najmniejszej wpłaty początkowej. Warto wpłacić co najmniej 20% i wziąć kredyt na pozostałe 80%. I najlepiej wybrać taki samochód, na który nas stać finansowo.
Przyszli właściciele samochodów często zapominają, że spłata rat to tylko część kosztów, jakie przyjdzie im ponosić. Niebagatelny jest koszt ubezpieczenia, szczególnie nowego pojazdu i w przypadku początkującego kierowcy. Ubezpieczenie może kosztować nawet kilka tysięcy dolarów rocznie.
A ubezpieczyć się trzeba, bo wymaga tego prawo. W przypadku nowego auta minimalne ubezpieczenie nie wystarczy, bo trzeba przecież odpowiednio ubezpieczyć dobre auto od kradzieży i stłuczki.